Nigdy
Was nie zostawię, zawsze będę z Wami mieszkać, nie wyjdę za mąż, studiować będę
w Opolu - oto deklaracje Julii na chwilę obecną. Żartuję, że kiedyś je spiszę i
potem będę wymagać, aby niektóre zostały zrealizowane, tak dla własnej wygody;) Nie będę wtedy musiała
się martwić kto nam herbatę na starość poda ;)
Zadając
Julii pytanie skąd u niej taka niechęć do zmian spodziewałam się odpowiedzi w
stylu kocham Was nad życie, nie chcę być daleko a usłyszałam "bo Opole
jest najpiękniejszym miastem na świecie"!!! (w związku z zaplanowaną za kilka dni wizytą w Paryżu, powyższa opinia może ulec diametralnej zmianie).
Jednak bez względu na fascynację innymi miejscami na ziemi, to powrót do Opola, po dłuższej nieobecności, powoduje, że w brzuchu fruwają nam motyle, to nasze miejsce, ciasne ale własne! Może i
ściany lekko obdrapane, potrzebny jest remont, nie ma tu wyposażenia z
najwyższej półki, ale na korytarzu spotykamy znajome osoby i poznajemy każdy kąt. Do tego nasze miasto ciągle się rozwija. Ducha młodych, ciekawych życia ludzi czuć na każdym kroku. Gdy tylko mamy czas uwielbiamy spacerować ulicami Opola i wyłapywać interesujące miejsca. To podczas dłuuuugich spacerów nadrabiamy zaległe rozmowy. Julia zafascynowana fotografią, dumnie targa swój aparat odziedziczony po mnie i mówi, że czuje się jak turystka, a ja cieszę się, że mamy tu swoje miejsce:) Takiego kawałka podłogi życzymy Wam wszystkim!!