wtorek, 9 kwietnia 2013

Kim będziesz kiedy dorośniesz?


Jakie mieliście plany na przyszłość, gdy byliście dziećmi. Ja pamiętam jak męczyłam mamę żeby mi powiedziała, jakie studia muszę skończyć aby być panią sprzątaczką:) Potem był czas, gdy zapragnęłam być krawcową, tancerką, policjantką, nauczycielką WF, chyba nigdy do głowy by mi nie przyszło, że będę urzędnikiem i instruktorką fitness w jednej osobie, ale to chyba normalne, że nie przyszło mi to do głowy bo z tego, co wiem to dzieci raczej nie marzą o pracy w urzędzie;) 

Strasznie jestem ciekawa, kim będzie Julia. Szkoły za nią nie wybieramy, bo wychodzimy z założenia, że lepiej być szczęśliwym drwalem niż nieszczęśliwym lekarzem:) zresztą moi rodzice również dali mi zupełnie wolny wybór, za co jestem im bardzo wdzięczna.

Do tej pory przechodziła już etap, kiedy chciała być fryzjerką (wtedy to była fizielka), tancerką, opiekunką opuszczonych i chorych zwierząt (warunek był taki, że ona będzie tylko od przytulania zwierząt), projektantką ogrodów i właścicielką sklepu z koralikami. Potem był etap projektantki mody i ta fascynacja pozostała do dnia dzisiejszego. W jej pokoju wszędzie leżą projekty, wyklejanki, szkice a swoje ciężko zaoszczędzone pieniądze wydała na zakup manekina krawieckiego. 





Projektantką jednak chciała być do czasu, gdy dowiedziała się, że tego typu szkół w Opolu nie ma a Julia twierdzi, że całe życie chce spędzić w tym mieście;) Obecnie przechodzimy etap fascynacji fotografią... oj chyba moja córka faktycznie lekarzem nie będzie:)

Nasze dzieci najczęściej stoją jeszcze przed tymi wyborami, liceum, studia, praca, my mamy to dawno za sobą. Czasami jesteśmy szczęśliwymi drwalami chyba jednak częściej nieszczęśliwymi lekarzami, albo tak szczęśliwymi w 1/3. A gdyby tak, nie myśląc o istniejących ograniczeniach, zastanowić się nad swoją pracą marzeń... co by to było? :))) Ja już wiem :)



 Julia i Deli

17 komentarzy:

  1. Ja też chciałam być sprzątaczką i projektantką :) Baletnicą, strażakiem, nauczycielką, archeologiem! Przechodziłam nawet etap w gimnazjum, że chciałam zostać lekarzem medycyny sądowej - tak mnie interesowały zbrodnie i trupy ;) Ale stwierdziłam, że jednak studia medyczne to nie dla mnie.

    Obecnie wykonuję pracę, o której marzy pewnie spora ilość małych i dużych chłopców - jestem testerem gier ;)
    A praca moich marzeń? Kardiochirurg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu jaki rozstrzał!!! A ja bardzo chciałam być policjantką w wydziale kryminalistycznym, naoglądałyśmy się filmów to potem tak mamy ;)

      Tester gier??? O kurcze to chyba faktycznie marzeniu wielu osób, a Julia mi tu krzyczy do ucha, że ona też tak chce. Nawet nie słyszała o takiej możliwości ;) a teraz przeżywa etap fascynacji Simsami i minecraft :) także to coś dla nie :)

      Kurcze Kardiochirurg to chyba strasznie ciężki zawód i bardzo ambitny :)

      Pozdrawiamy cieplutko!

      Usuń
  2. A ja chciałam być dentystką :D Nie mam bladego pojęcia czym się wtedy kierowałam, ale tak właśnie było. W liceum przyszedł czas, kiedy chciałam zostać dziennikarką, ale szybko wybiłam sobie to z głowy, kiedy uzmysłowiłam sobie, że talentu to pisania to ja nie posiadam :)
    Teraz nie wiem, jaka praca satysfakcjonowałaby mnie w 100%. Może to dobrze? Może to moja siła napędowa, aby cały czas się rozwijać i szukać tej NAJ pracy?
    I jeszcze jedno, chyba najważniejsze- grunt, aby rodzice wspierali dzieci w swoich wyborach!
    Julka, 3mam kciuki za Twoje wybory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dentystka???też nie wiem czym się kierowałaś, ale często nasze pomysły są mało racjonalne, patrz mój pomysł aby zostać sprzątaczką. Miałam jeszcze jeden, ale wstyd mi o nim napisać, ten to był totalnie irracjonalny :)

      Pewnie, że fajnie jest szukać i weryfikować. Ja np. po 2 latach w Policji (tak kochana w Policji) uzmysłowiłam sobie, że to miejsce zupełnie nie jest dla mnie... ale gdybym nie spróbowała pewnie bym się zastanawiała przez resztę życia. Potem był etap psychologii a dokładniej chciałam pójść w stronę szkoleń, nawet skończyłam studia, ale to też nie dla mnie... sama jestem ciekawa gdzie mnie jeszcze nogi poniosą ;)
      Tak, zgadzam się wsparcie najbliższych jest chyba najważniejsze!!
      Buziaki od nas dla Ciebie:)

      Usuń
  3. Rysunki Julii mówią, że ma talent... może szkoda jednak, że go nie będzie rozwijac tylko dlatego że w Opolu nie ma "szkół"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jednak mam nadzieję, że jej się to zmieni ;) Pamiętam, że jak byłam mała to też nie wyobrażałam sobie rozstania z rodzicami :))

      Usuń
    2. Hmmm... ja sobie wyobrażałam... ale zupełnie nie wyobrażam sobie żebym miała życ daleko od mojej Madzi:)(nawet już planujemy, że oddamy jej piętro domu;) Madzia zresztą, jak Twoja Julka, chce życ z nami/obok nas (na razie, a ma 6 lat;) Dobrze, że w 3mieście są prawie wszystkie możliwe szkoły...;)

      Usuń
    3. No moja Julka też ma takie plany, górne piętro dla niej :) Pewnie dla nas byłoby to bardzo wygodnym rozwiązaniem, ale pamiętam jak moja mama mówiła mi coś takiego, że bez względu na to jak bardzo kocha się swoich rodziców to młodzi powinni mieszkać osobno ;) Zobaczymy, mam nadzieję, że jeszcze trochę z nami pomieszka :)) Pięknie tam u Was w 3mieście!!! zazdroszczę tego co się dzieje w północnej Polsce :))

      Pozdrawiamy cieplutko!

      Usuń
  4. Mała Ane to marzenie o byciu przedszkolanką :-) Tancerka i baletnica tez mi się podobały. A potem baaaaaardzo długi czas chciałam być po prostu artystką, niebieskim wolnym ptakiem :-) Wszechstronnie utalentowanym oczywiście;-) Bawiłam się w malowanie, rzeźbę, pisałam, był teatr i sukcesy z nim związane. Na szczęście (dla innych) nie śpiewałam. A najzabawniejsze jest to ze teraz wykonuję podobno najnudniejszy zawód świata i go uwielbiam :-)
    A moja córka? Hm. Chyba typowo: fryzjerka, opiekunka opuszczonych zwierząt, piosenkarka... no dobrze... mieliśmy tez etap zakonnicy ;-))) teraz od dobrych dwóch lat dietetyk i wybór szkoły średniej w tym kierunku. Co będzie dalej? Się zobaczy....
    Świetne piszecie posty. Szacun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieski ptak Ane :) patrząc na Ciebie pasuje mi zawód twoich marzeń, zupełnie nie pasuje mi to czym obecnie się zajmujesz, ale przede wszystkim podziwiam bo to chyba naprawdę jeden z najtrudniejszych zawodów świata!!!

      Jak dobrze, że porzucony został przez Twoją córcię pomysł bycia zakonnicą bo dietetyk, w obecnych czasach, będzie mieć pełne ręce roboty!! To też bardzo ciężki i odpowiedzialny zawód, ale te wyzwania powodują, że nie będzie się nudzić. Moja koleżanka jest świetnym dietetykiem, takim z pasją i jak ona opowiada o tej tematyce to przede wszystkim kopara mi opada ze względu na posiadaną wiedzę a po drugie człowiek tego słucha jak najciekawszych historii;)

      p.s. dziękujemy, staramy się, docieramy się, inspirujemy się ;)

      Buziaki

      Usuń
  5. A ja chciałam byc szczęśliwa i niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można jeszcze być!!!! trzeba próbować i nie przestawać w to wierzyć!! :)

      Usuń
  6. Skromniutko, astronautka, chirurg... Gosieńko zaszalałaś :) Życie często zaskakuje, jeżeli pozytywnie to czemu nie !! A ja jestem ciekawa kim teraz będziesz ??? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja dopiero będę w tym temacie monotematyczna. Do 12 roku chciałam być lekarzem (przez jakiś czas też weterynarzem, ale powiedziałam ostatecznie, że nie byłabym w stanie uśpić zwierzaka), a potem mi się odmieniło i od 13 roku życia już chciałam zostać prawnikiem. Mój dziadek trzyma na to dowód w swojej teczce z wycinkami gazet, gdzie jest jedna strona z jakiegoś dziennika z wywiadami dzieci kończących gimnazjum w której mówiłam, że będę prawnikiem/sędzią. Konsekwentnie trzymam się do dziś. :)

    Chociaż w głowie kołatało mi też zawsze marzenie o małej kawiarence... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana bardzo ambitnie a konsekwencji w dokonywaniu wyborów tylko pozazdrościć :) Ja zawsze podziwiałam znajomych prawników bo historia nie była nigdy moją mocną stroną ;) a połączenie prawnika i właściciela kawiarenki zawsze jeszcze może się udać :) Prawnik o duszy wrażliwca to jest dopiero coś!!!

      Pozdrawiamy cieplutko!!

      Usuń
  8. No popatrz :) Ja pamiętam jak chciałam być archeologiem! Fascynacja starożytnością została do dziś, choć całej reszty historii nienawidzę. Mogłoby być ciężko zostać archeologiem zważając na mój antytalent do nauki historii :) Nosiłam przez dłuuugi czas skryte marzenie żeby gdzieś tam się wybić i zabłysnąć jako artystka, co pewnie było napędzane wszystkimi możliwymi talent show :) Choć nie powiem, że nadal mam nadzieję na rozwijanie pasji do śpiewania po godzinach pracy, do której chcąc nie chcąc jeszcze mi trochę dalej niż bliżej.
    Aktualnie przebywam na studiach logistycznych i nie wyobrażam sobie nie zostać po nich panią logistyk, bo teraz to szczyt moich marzeń (choć nie powiem żebym tak o tym myślała przy wyborze studiów ;)).

    Jak widać wszystko przychodzi z czasem, a jeśli córa ma pasję do projektowania, może w przyszłości będzie ją spełniać szyjąc ubranka dla swoich dzieci? Któż to wie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Archeolog!!! Ambitna z Ciebie Elamorela ;) Fajnie, ze twoje studia to twoja pasja, wydaje mi się, ze to rzadkość także pozazdrościć !! Buźka

      Usuń

Bardzo nam miło, że odwiedziłaś/eś naszą stronę. Jeżeli tylko masz ochotę pozostaw swój znak w postaci komentarza :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...