czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana

Nieposiadanie komórki w obecnych czasach to jak brak dekatyzowanych spodni 20 lat temu. W sumie to da się przeżyć, ale trochę wstyd ;) No dobra przesadziłam, może nie wstyd, ale tak jakoś dziwnie. Naprawdę nie potrafię sobie przypomnieć, jak wyglądał świat sprzed ery telefonii komórkowej, jak spotykałam się ze znajomymi, skąd wiedzieli czy po drodze nie zmieniły mi się plany, albo po prostu coś mi nie wypadło. Jak sprawdzaliśmy co słychać u przyjaciół i jak informowaliśmy wszystkich o naszym samopoczuciu w danej chwili ;) No właśnie... mój świat bez Facebooka też wydaje mi się totalnie odległy i nierealny. Nie narzekam, bo przyznaję się, że jestem uzależniona, jestem zwierzątkiem społecznym, które potrzebuje wiedzieć, widzieć i mówić. 

Jakiś czas temu, ja i Artur, czyli rodzice Julii, również stanęliśmy przed koniecznością podjęcia decyzji czy kupujemy Julii telefon, czy zakładamy konto na FB a jeżeli tak, to pod jakimi warunkami, bo wychodzimy z założenia, że warunki korzystania z tych dobrodziejstw techniki muszą być jasno określone. 

Już nawet nie o sam limit połączeń nam chodziło, ale o obawę czy jakiś szajbus nie będzie jej nachodził w sieci, albo nie będzie wysyłał jej dziwnych sms'ów. Uznaliśmy, że zastosujemy pakiet "Rozmowa kontrolowana", o którym Julia została poinformowana. "Zakupując" powyższy pakiet użytkownik godzi się na wyrywkowe kontrole sprzętu tj. telefonu oraz komputera. Jako, że Julia należy do osób, które raczej nie skrywają mrocznych tajemnic, zgodziła się na taką opcję. Od tego czasu minęło już kilka lat, odbyło się kilka wyrywkowych kontroli, wykryto parę dziwnych wiadomości, ale o tym to akurat Julia sama nas poinformowała - także wydaje się, że wszystko jest ok. Wczoraj jednak tknęła mnie taka oto myśl i może pomożecie mi w rozwikłaniu tej zagwozdki. Do jakiego okresu czasu takie "inwigilowanie" jest wskazane i oznacza troskę i dmuchanie na zimne a od jakiego momentu oznacza brak poszanowania cudzej prywatności i prawa do swoich spraw? 
Czy można to określić wiekiem, poziomem dojrzałości emocjonalnej a może jest to niemożliwe do określenia? 



Pamiętam jak byłam w 8 klasie szkoły podstawowej, moja mama leżała w szpitalu oddalonym o wiele kilometrów od Opola, tato musiał i chciał być przy niej, bo przechodziła właśnie bardzo poważną operację a brat był zajęty swoimi sprawami. Tato podszedł do mnie, wyjaśnił mi powagę całej sytuacji, powiedział, że musi wyjechać na parę dni i zostawić nas pod opieką babci, na koniec dodał, że bardzo mi ufa... nie powiedział nic więcej, nie musiał. Wiedziałam, że nie mogę zawieść jego zaufania i starałam się być najbardziej odpowiedzialną córką na świecie. Może to jest właśnie odpowiedź na moje wątpliwości - ZAUFANIE,  którym powinniśmy obdarzać nasze dziecko....

6 komentarzy:

  1. Z tego, jak przedstawiasz zawsze Julię, wynika, że jest osobą dojrzałą jak na swój wiek, rozsądną i godną zaufania. :) Ja w jej wieku z tego co pamiętam telefon już miałam, w internecie zaczynałam raczkować (ostatnia klasa gimnazjum - pierwszy rok stałego łącza, co to było za przeżycie ;) ), nikt nigdy nie inwigilował moich połączeń czy historii przeglądania, zawsze rodzice mówili, że mają do mnie zaufanie i ja najlepiej wiem, czego w sieci nie należy robić. :)

    Poza tym, z jednej strony piszesz, że ten 'pakiet kontrolowany' ma na celu przede wszystkim chronić Julię przed szajbusami, których, jak wiadomo, wszędzie pełno, ale z drugiej - czy sama jej w jakiś sposób nie 'narażasz', upubliczniając w sieci jej zdjęcia, wydarzenia w których bierze udział?

    Mam nadzieję, że nie potraktujesz tego jako atak, tak mi się nasunęło w trakcie czytania tego wpisu. :) Cieszę się, że pojawiło się coś nowego i uważam, że to ciekawy temat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie się nie obrażam, powiem więcej sama ostatnio o tym myślałam. Po publikacji jej zdjęć jakiś dziwny ktoś kliknął w jej zdjęcia "lubię to" i wtedy tak sobie pomyślałam, że może faktycznie należałoby inaczej do tego podejść. Z drugiej strony Julka ma swoje konto i tam również wrzuca swoje fotki... ale w sumie zgadzam się z Tobą, mój profil jest częściej odwiedzany i pewnie bardziej rozsądnie należy podejść do tematu, pewnie nie totalnie ograniczyć ale zmniejszyć intensywność ;)

      Dziękuję i ściskam ciepło :*

      Usuń
  2. Hm. Moja starsza córka w tym roku nie pojechała z nami na wakacje.... Została sama w domu na 10 dni. SAMA. I choć sie martwiłam to powiedziałam jej: ufam Ci. I.... opłacało się :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo nam miło, że odwiedziłaś/eś naszą stronę. Jeżeli tylko masz ochotę pozostaw swój znak w postaci komentarza :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...